Zbliżają
się święta Bożego Narodzenia. Semestr zaliczyłam, więc mogę wyjeżdżać wraz z
mamą do dziadków.
-
Skarbie spakowana? – zapytała mama.
-
Już prawie! – odkrzyknęłam jej próbując zamknąć
walizkę. Po kilku minutach udało mi się zejść na dół i wpakować walizkę
do bagażnika samochodu. Mama zamykała dom, a ja tymczasem zaczęłam czytać jedną
z książek, które zabrałam ze sobą.
-
To co, gotowa?- zapytała mama z uśmiechem wsiadając do auta.
-
Tak – odpowiedziałam pod nosem nie odrywając się od książki.
Po
pięciu godzinach jazdy dotarłyśmy wreszcie do domu babci i dziadka. Stanęłyśmy
na podjeździe za citroenem . W drzwiach powitała nas ciocia Jane, jak zwykle
uśmiechnięta.
-
Cześć, siostrzyczko!- Powitała z uśmiechem mamę. –Wchodźcie.
Przywitałam
się z dziadkami. Nie wytrzymałam dłużej
i zapytałam:
-
Gdzie jest Clary?
-
Powinna być u siebie w pokoju – odpowiedziała z uśmiechem ciocia. Słysząc to
czym prędzej wzięłam swoją torbę podręczną i pobiegłam schodami na górę.
Stanęłam przed drzwiami jej pokoju i zapukałam naszym tajnym szyfrem. Gdy tylko
usłyszałam proszę, otworzyłam drzwi .
-
Hej, Clar – przywitałam ją. Byłyśmy w tym samym wieku, tylko ja młodsza o
cztery miesiące. Słysząc mój głos podniosła się z łóżka i rzuciła mi się na
szyję.
-
Trish! – zawołała, a ja odwzajemniłam uścisk.
-
Stęskniłaś się ?- zapytałam ją.
-
Bardzo, nawet nie wiesz jak – odpowiedziała z uśmiechem siadając na łóżku. – A
ty?
-
Nie za bardzo – powiedziałam obojętnie. Lubię się z nią droczyć.
-
Obrażam się- powiedziała i odwróciła się do mnie plecami.
-
Tak chcesz pogrywać? – zapytałam i potem wskoczyłam do niej na łóżko i zaczęłam
ją łaskotać.
-
Przestań, przestań! – krzyczała. Potem obie wybuchłyśmy straszliwym śmiechem.
-
Muszę ci się do czegoś przyznać – zaczęłam nieśmiało. – A mianowicie straciłam
dziewictwo…
-
Kiedy ? – zapytała zszokowana Clary. – Z kim?
-
W połowie zeszłej klasy z obecnym chłopakiem największej zołzy w szkole –
odpowiedziałam. – Jak ja mogłam być, aż taka głupia?
-
Wcale nie jesteś głupia. To on jest głupi, że cię zostawił – powiedziała
pocieszająco. – A mama wie?
-
Nie i lepiej, żeby nie wiedziała – powiedziałam. – Idę się umyć, a potem
opowiem ci o nowej książce.
-
Proszę, nie. – westchnęła Clary. Rozmawiałyśmy jeszcze dobre cztery godziny,
zanim poszłyśmy spać.
Przerwa
świąteczna minęła mi szybko i wesoło. Razem z Clary cały czas gadałyśmy i
chodziłyśmy na zakupy. Kupiłam nowe trampki na wiosnę oraz sprane czarne
jeansy. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy i musiałam wracać do
szkoły. Jak zwykle nie obeszło się bez wyzwisk.
---------------------------------------------------------------------------------
Jeśli to przeczytałeś/przeczytałaś zostaw komentarz. :D
---------------------------------------------------------------------------------
Jeśli to przeczytałeś/przeczytałaś zostaw komentarz. :D